Nastały czasy, kiedy stereotypy zaczęły rządzić światem. Polacy wiecznie narzekają i za dużo piją. Teściowa zawsze uprzykrza życie, a metale to sataniści. Blondynki są głupie, rude - fałszywe, a murzyni to złodzieje. Szablonowe myślenie dotyczy także relacji damsko-męskich. Mężczyźni są lepszymi kierowcami i podobno wszyscy interesują się sportem. Kobiety natomiast są zrzędliwe i czepiają się głupot wyssanych z palca. Czy te uprzedzenia mają poparcie? A może przyszedł czas, aby je w końcu obalić? Zapytałam o to kilku moich zaufanych i lubianych blogerów. Oto co mają do powiedzenia.
Zapewne każda może zwracać uwagę na coś innego, natomiast chyba nikt z nas nie chciałby zadawać się z osobą, od której przykładowo nieprzyjemnie pachnie.
Oironio: Myślę, że pod tym względem nie różnimy się znacząco od panów. Przede wszystkim facet musi o siebie dbać. Być świeży, czysty i pachnący. Tak samo jak w przypadku panów, naszą uwagę przykuwa pewność siebie, ale bez przesady. Cwaniactwo traktujemy raczej olewająco.
Karolina: Pewnie zarzucicie mi, że jestem niesprawiedliwa w stosunku do facetów, ale myślę, że kobiety jeśli mają okazję zwracają uwagę na sposób bycia chłopaka. Lovelas? Odradza odpada. Badboy? Zależy w jak bardzo „Bad”. Za bardzo się starający? Friendzone. No a jeśli nie można tego ocenić na starcie, to wtedy kobiety zwracają uwagę na wygląd. Ja np. nie umówiłabym się w życiu z lovelasem, niewazne jak bardzo byłby przystojny.
Bobik: Zawsze zwracam uwagę na... ZAPACH. Tak, zawsze obracałam się za facetami pachnącymi CZYMKOLWIEK DOSTĘPNYM W DROGERII i nie mam na myśli tutaj domestosa czy psiej karmy. Ale ja zaliczam się do tych dziwnych kobiet i trudno mi się wypowiadać za większość.
Czy kobiety są łatwe?
Oironio: Myślę, że nie można tutaj generalizować. Bo pewnie i są takie, które są łatwe i im to pasuje, są i takie, które stoją po przeciwnej stronie. Nie można wrzucać wszystkich po jednego worka, jednak gdybym już musiała to powiem, że faceci z pewnością są łatwiejsi… ;)
Jak zdobyć serce mężczyzny?
Mikołaj: Nie ma
jednej, idealnej recepty. Na początek natomiast dobrze by było postarać się być
otwartym, sympatycznym rozmówcą z nutką inicjatywy.
Oironio: Wydaje mi się, że facet szuka w kobiecie przede wszystkim kumpla – kogoś z kim może o wszystkim pogadać, może czasem obejrzeć mecz, a po wszystkim się poprzytulać – jak to z ukochaną. Nikt chyba nie chciałby wracać do domu, do panny, która ciągle ma o coś pretensje i nie można przyjść do niej z żadnym męskim problemem, ponieważ ona to zbagatelizuje, ponad własne rozterki nad kolorem lakieru do paznokci. Na pewno najłatwiej zdobyć serce faceta podzielając jego pasję, bo nic nie zbliża bardziej ludzi. Jednak uważam, że jeśli w życiu naprawdę nie interesują Cię pasje TEGO JEDYNEGO, to nie warto udawać i robić podchodów. Możesz oczywiście zacząć się tym interesować – ale naprawdę. Ponieważ na dłuższą metę Ty zmęczysz się udawaniem, iż interesuje Cię coś o czym nie masz pojęcia, a on dojdzie to tego, jaka jest prawda.
Co kiedy minie okres zauroczenia i fascynacji?
Oironio: Trudne pytanie, ponieważ jestem w związku już ładnych parę lat i nie pamiętam za bardzo swoich odlotów z motylkami. Wydaje mi się, że nie można określić jakiegoś konkretnego przedziału czasowego. Czasem fascynacja mija, gdy poznajemy wady naszej sympatii, ponad którymi nie jesteśmy w stanie przejść. Czasem po bliższym poznaniu okazuje się, że nasz ideał wcale nie jest taki idealny i całe szczęście, że ktoś zdjął nam te cholerne klapki z oczu. Czasem jednak ta fascynacja zamienia się w coś głębszego. Myślę, że następuje to właśnie w momencie, gdy czyjeś wady przestają być dla nas istotne. Gdy zaczynamy stawiać dobro tej drugiej osoby ponad swoje – wówczas rodzi się prawdziwa troska i miłość.
Mikołaj: Efektem ubocznym tego procesu jest zwykle przywiązanie, przyjaźń i miłość wobec drugiej połówki, jest to po prostu bardziej stonowany stan związku. Wystarczy mieć tego świadomość i cóż, kochać dalej.
Karolina: O, to chyba pytanie na które powinnam znać odpowiedź, biorąc
pod uwagę to jak długo jestem w związku. Jaka więc jest moja odpowiedź? Nic.
Jest jeszcze lepiej! Serio, dla mnie im dłużej jestem ze swoim chłopakiem tym
jest lepiej, potrafimy zadbać o to, żeby się nie nudzić a przy tym nie musimy
ciągle myśleć „O Boże, co on sobie pomyśli?!” bo wiem co prawdopodobnie sobie
pomyśli.
Jak zatrzymać przy sobie faceta?
Oironio: Moim skromnym zdaniem nie warto zatrzymywać faceta na siłę. Po prostu nie warto. Bo jeśli znajdziesz na to sposób – gratuluję, jednak gdzieś z tyłu głowy pozostaje świadomość, że chciał odejść raz, więc wkrótce sytuacja może się powtórzyć. Druga sprawa – czy Ty chciałabyś zostać z kimś tylko dlatego, że przekonał Cię jakimś argumentem dobrym na teraz? Bo płacze, bo lamentuje? Przecież litość nie jest dobrym fundamentem dla związku i gdy coś się wypala i gaśnie lepiej to po prostu zostawić. A o związek lepiej walczyć każdego dnia, podsycając ogień nieprzerwanie, zanim zaczyna przygasać.
Mikołaj: Oczywiście, jak w wielu innych przypadkach, nie
ma złotego środka. Dużo zależy od sytuacji, relacji, najbardziej ogólnikowa
odpowiedź jaką mogę dać to: Interesować się nim, wykazywać inicjatywę, dawać mu
do zrozumienia że jest ważną dla Ciebie osobą jak i pokazać mu, że zawsze
będziesz dla niego wsparciem.
Karolina: Mojego na pewno udałoby mi się zatrzymać jedzeniem, bo to łasuch haha. Ale tak na poważniej… Myślę, że trzeba umieć siebie zaskakiwać, aby nie zrobiło się zbyt nudno. Być otwartym, umieć pójść na kompromis (np. zrobić tym razem coś co chce on zamiast znowu ciągnąć go na zakupy) i nie mówić „kotku, boli mnie głowa” kiedy on ma ochotę haha. Nie będę pisała o szczerości i takich banałach, bo to podstawa.
Czy jest jakiś sposób, aby sprostać oczekiwaniom dziewczyny?
Oironio: Wiadomo, że każda z nas miała kiedyś w głowie swój ideał faceta. Tego księcia z bajki czy muskularnego wojownika. Jednak czy nasze oczekiwania nie przeszły chociaż minimalnej metamorfozy, gdy poznałyśmy swoich ukochanych? Zawsze marzył mi się brązowooki brunet i co dostałam? Otóż mój narzeczony to niebieskooki ciemny blondyn. :D Uważam, że nasze oczekiwania są dość elastyczne i gdy dobrze nam się z kimś rozmawia i spędza miłe chwile, to czas weryfikuje te oczekiwania pokazując, że masz przed sobą kogoś wartego zmian priorytetów. Oczywiście są też aspekty wychowania, kultury, które raczej są nienaginane, bo nie zmienię tego, co mnie odpycha w cwaniaczkach, a co przyciąga w dżentelmenach – więc wówczas rada jest jedna – podręcznik z zasadami dobrego wychowania i jazda panowie. ;)
Bobik: No przecież my kobiety nie jesteśmy znowu aż takie wymagające. A kiedy już się nam to przydarzy to warto osiągać cel poprzez kompromisy.
Karolina: Oj chyba nie ma takiego faceta który by sprostał wszystkiemu. My dziewczyny niestety jesteśmy bardzo zmienne, kapryśne i wiecznie niezdecydowane. Każda, bez wyjątku. Ale myślę, że miłe gesty taki e jak np. kupienie czekoladek w „te dni”, zaskoczenie czymś miłym kiedy dziewczyna ma zły humor na pewno działają tylko na waszą korzyść, panowie. My lubimy być rozpieszczane.
Czy kobieta zawsze ma rację?
Karolina: ZAWSZE :D A na pewno nie lubimy kiedy ktoś z nami dyskutuje. Ale już tak mówiąc poważniej to trzeba umieć przyjąć do siebie to, że czasem możemy się pomylić, niektóre kobiety nie potrafią.
Oironio: Nie zawsze, ale zdecydowanie trudniej jest nam się przyznać do błędu, niż facetom. Nawet jeśli nie mamy racji, to staramy się tak obrócić rzeczywistość, żeby wyglądało, iż miałyśmy rację chociaż w minimalnym procencie. Nikt nie ma zawsze racji, każdy popełnia błędy, a nie myli się ten, kto nic nie robi.
Jak uświadomić kobiecie, że jest w błędzie?
Oironio: Hmmm… Może powiem tak: delikatnie! :D Zależy oczywiście w jakim kontekście nie ma racji. Bo jeśli są to sprawy błahe, codzienne lub opierające się o wiedzę naukowo potwierdzoną, to jak dla mnie najlepszą opcją jest pokazanie dowodu. Spójrz, mylisz się. Jeśli mówimy o jakiś zarzutach wobec faceta czy sprawach mentalnych, to tutaj najlepszą opcją będzie rozmowa. Szczera rozmowa na osobności (o ile kobieta dopuści Cię do słowa), gdy wypowiesz się w pełni i będziesz mieć czas na swoją obronę. Jeżeli błędy wchodzą na tematy związane z wychowaniem dzieci, to jeśli nie jesteś mamusią danej kobiety, to raczej szanse na uświadomienie są marne i po prostu odpuść.
Jak rozmawiać z kobietą kiedy jest zła?
Oironio: Dla mnie najlepszym sposobem jest NIE ROZMAWIAĆ. Przeczekać, aż emocje opadną, bo wiem, że taka rozmowa nie ma sensu. Każdy argument zostanie zbombardowany, a Ty możesz oberwać nawet za uprzejme zapytanie czy nie chciałaby się napić herbaty. Najlepiej wówczas kobietę z Nienacka przytulić, co z pewnością rozładuje napięcie i rozmowa znów stanie się możliwa.
Mikołaj: Zależy jakie są powody, ale raczej dobrze jest
się starać rozmawiać spokojnie i nie podnosić atmosfery, można nawet próbować
zrobić coś śmiesznego, czasami działa.
Karolina: Nie rozmawiać. Naprawdę. Dajcie kobiecie ochłonąć, pod wpływem emocji potrafimy odpowiedzieć na każdą możliwą zaczepkę i wywołać jeszcze większą kłótnie. 10 minut uspokojenia, może troche wiecej i wtedy dopiero zacząć konwersację.
Co wyprowadza mężczyzn z równowagi?
Oironio: Z pewnością grzebanie w ich rzeczach i nie odkładanie ich na miejsce – chociażby nie wiadomo w jakim syfie mieszkali, zawsze musisz odłożyć daną rzecz na to miejsce, z którego ją wzięłaś. Drugą opcją jest przystawianie się obcych facetów, do jego panny. Nie ważne czy koleś miał poważne zamiary, czy chciał się tylko rozerwać – w zamian za taką rozrywkę może zdrowo oberwać.
Mikołaj: Generalnie,
czepianie się, zawracanie głowy z byle powodu, nagminne oczywiście. Nie wiem jak u innych, u mnie wyjątkowo
irytujące jest, kiedy ktoś mi przekazuje tony informacji, podczas gdy próbuje
spać, jestem zmęczony, dopiero co wróciłem ze szkoły/pracy, no i jeszcze zadaję
milion pytań.
Bobik: To, że ''kobieta zmienną jest'', wmawianie kłamstw, zdrad, NARZEKANIE i MARUDZENIE.
Jak doprowadzić do kłótni?
Oironio: Liczyłabym raczej na odwrotne pytanie, ale okej, przynajmniej jest ciekawie. :D Myślę, że wystarczy Się czegoś uczepić. W każdym związku jest jakiś drażliwy obszar, który zawsze wywołuje mnóstwo emocji, więc wywołanie kłótni nie powinno być problemem. Zaczynamy rozmowę na drażliwy temat i obserwujemy, jak druga strona powoli się zagotowuje doprowadzając do wrzenia i ostatecznej eksplozji – proszę bardzo, kłótnia gotowa.
Karolina: Szczerze mówiąc dziwne pytanie. Kiedyś wywoływałam kłótnię za każdym razem jak mój chłopak się spóźnił, nienawidzę spóźnialstwa. Wtedy wystarczał mój oschły sposób pisania do kłótni. Teraz po prostu staram się ochłonąć, więc tych kłótni jest mało. Po co wywoływać kłótnię na siłę? A jak już bardzo chcesz to mam radę tylko dla panów; powiedz swojej kobiecie, że jest gruba, powinno zadziałać.
Mikołaj: Wystarczy przesolić zupę.
Jak się pogodzić?
Karolina: Łóżkiem, haha. Ależ
ja żartobliwa nie? Ale trochę w tym prawdy jest. Oprócz tego przytulenie,
wyciągniecie ręki pierwszemu, trzeba schować dumę, duma w związku często więcej
szkodzi niż pomaga, bo każdy chce być tym „dumnym” i czekać aż ta druga osoba
pierwsza przeprosi, zażegna spór.
Oironio: Najpierw należy przeczekać, aż emocje po obu stronach opadną. Dopiero po czasie można przejść do godzenia się. Znam kilka sposobów – można zacząć od miłych gestów, co zahacza o podlizywanie, lub przejść nad kłótnią do porządku dziennego i rozmawiać ze sobą jakby nigdy nic się nie stało, a słowo przepraszam i temat kłótni sam się w końcu nawinie.
Dlaczego kobiety są jakieś inne?
Karolina: Inne to znaczy jakie? Bardziej problematyczne? J Chyba tutaj można
zwalić winę tylko na biologię, anatomię i rozwój człowieka. Po prostu tak mamy,
że to z nami trzeba wytrzymywać, a nie na odwrót. I są kobiety, które próbują
się wybronić tym, że nie mają nic z typowej kobiety. Niestety, drogie kobietki,
każda z nas ma coś z tej typowej.
Bobik: Każda twierdzi, że jest inna, przez co utwierdzamy się w przekonaniu, że jednak jesteśmy w tej inności takie same. Może trochę za dużo myślimy, przez co stajemy się nielogiczne.
Dlaczego mężczyźni nie rozumieją kobiet?
Oironio: Może dlatego, że faceci są prostolinijni. Myślą jedno i to samo robią. A kobieta – wiadomo, myśli jedno, powie drugie, zrobi trzecie. Facetom też ciężko jest się domyślić o co nam chodzi, gdy nie mówimy im tego wprost. Drobne sugestie, które naszym zdaniem się OCZYWISTE, dla panów często nie znaczą nic.
Mikołaj: Czasami nie stawiają się w ich sytuacji, czasami
nie poświęcają ani chwili aby właściwie zastanowić się nad zachowaniem kobiet,
czasami za bardzo posługują się rozumem a za mało emocjami, a czasami po prostu
się nie da zrozumieć.
Bobik: BO SĄ GŁUPI. Nie no, żarcik kosmonaucik, ale można tu odwołać się do punktu wyżej. Faceci mają proste myślenie, a kobiety... Analizują wszystko, każdy szczególik, tworząc filozofie z kosmosu.
Dlaczego kobiety myślą, że są nierozumiane?
Oironio: Do wielu rzeczy podchodzimy bardzo emocjonalnie – powiedziałabym, że nazbyt emocjonalnie. Tak jak pisałam wcześniej – facet jest prostolinijny. Dla niego problem jest problemem, a jego rozwiązanie ten problem eliminuje. Sprawa zakończona – idziemy dalej. Kobieta natomiast będzie rozpamiętywać daną sprawę jeszcze bardzo długo, ponieważ coś ją zraniło, zrobiło jej przykrość i chyba głównie dlatego czujemy się niezrozumiane. Facet nie wkłada tyle emocji we wszystko, co robi, my zaś jesteśmy bardziej uczuciowe, łatwiej nas zranić i dłużej rozpamiętujemy każdą sytuacje, nad którą facet już dawno przeszedł do porządku dziennego.
Mikołaj: Właściwie to nie tylko kobiety mają z tym
problem, a ludzie ogólnie. Kobiety natomiast czasami nawet samych siebie nie
rozumieją, więc trudno wymagać tego jeszcze od innych.
Karolina: Bo często niestety są. I często, też niestety, ze swojej
własnej winy. Nie bez przyczyny popowstawało miliony memów o tym jak zwykłe
„nie, nie jestem zła kochanie” można interpretować różnie, ale nie dosłownie. I
takich zwrotów jest pełno. Wynika to z tego, że chyba nie jesteśmy dosłowne.
Ukrywamy swoje zamiary, uczucia pod innymi słowami i potem dziwimy się czemu on
słowo „tak” zrozumiał jako „tak”, skoro mi chodziło o „nie”.
Stereotypy o kobietach, z którymi się zgadzasz?
Oironio: Jest jeden – blondynki. Nie mówię, że wszystkie. Ale jednak głupota stereotypowej blondynki dosięgła mnie kilka razy i po prostu nie mogę się zgodzić z faktem, iż każdy stereotyp musiał mieć swój pierwowzór. :D Sama czasem robię jakąś głupotę wyzywam się od blondynki – bo w sumie z natury nią jestem.
Bobik: Hm, jeżeli stereotypem jest to, że ''każda kobieta szuka sobie męża/partnera, chociaż nie wiadomo jak bardzo się zapiera, że płeć brzydka jest jej obojętna'', to ja się z tym zgadzam, bo do niedawna sama mogłam podpisać się pod tym wszystkimi kończynami.
Karolina: Zgadzam się z tym, że każda kobieta ma talent do podzielnej uwagi. Potrafi gadać przez telefon, prowadzić samochód, malować się, przejrzeć się w lusterku, albo w przypływie spóźnienia sią w błyskawicznym tempie potrafi zrobić to, co zwykle robi ponad godzinę. Prawdą jest też to, że my, kobiety uwielbiamy wyolbrzymiać.
Z małego czegoś, zrobić wielkie coś. Każdy facet by to olał, ale nie – my
rozłożymy to małe wielkie coś na najmniejsze czynniki i będziemy analizować.
Stereotypy o kobietach, z którymi się nie zgadzasz?
Oironio: Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, iż wszystkie kobiety są gorszymi kierowcami i nie potrafią parkować. Oczywiście są takie przypadki, że czasem mam ochotę wysiąść z auta i nakopać takiej delikwentce tam gdzie światło nie dochodzi, bo mnie irytuje totalnie. Ale nie można tutaj generalizować, bo np. o mnie nie można powiedzieć, że jeżdżę jak baba, a takie typowe baby naprawdę mnie irytują. Ładna to głupia. Kilka razy miałam nieprzyjemność zostać potraktowana z góry, na rozmowach kwalifikacyjnych, tylko dlatego że nie wyglądałam jak zaniedbany kujon. Jeden z panów nawet prowadził ze mną rozmowę tak długo, jakby próbował mi udowodnić, że jednak nie znam się na niczym i on jest górą. No cóż, burak. Żyjemy w czasach, gdzie kobiety mają czas i możliwości na naukę oraz dbanie o siebie i połączenie inteligencji wyglądem nie powinno nikogo dziwić.
Stereotypy mężczyznach, z którymi się zgadzasz?
Oironio: Napompowany mięśniak to tylko góra mięsa i nic więcej. Niestety nie poznałam nikogo, kto wyglądając jak Pudzian powalił mnie swoim intelektem. Po prostu nie potrafię na takiego faceta spojrzeć inaczej i tyle. Z resztą to faszerowanie się odżywkami i pakowanie mięśni jako cel życiowy nie przemawia za ilorazem inteligencji i mądrością życiową. Facet bez kobiety głupieje – na dłuższą metę. Tutaj doskonałym przykładem jest stary kawaler. Nawet ostatnio pisałam o tym post, ukazując wszystkie jego wady na tacy. I czegóż one są skutkiem? Braku kobiety przy boku.
Karolina: Zgadzam się z tym, że każdy mężczyzna potrafi myśleć o niczym. Przez bardzo długi czas. Po prostu gapią się w jeden punkt i nie myślą, jak zombie. To trochę straszne, ale też bardzo przydatne. Zgadzam się też z tym, że nie panikują kiedy dzieje się coś złego, przeważnie zawsze uda im się zachować zdrowy rozsądek, zazdroszczę.
Stereotypy o mężczyznach, z którymi się nie zgadzasz?
Oironio: Naprawdę nie znam się na stereotypach o facetach i chyba mało ich w życiu słyszałam. Do głowy przychodzi mi tylko „maminsynek zawsze będzie maminsynkiem”. Nie zgodzę się z tym, ponieważ ze wszystkiego można faceta wyleczyć. Jedyne co mu po tym pozostanie, to dozgonny szacunek dla matki i innych kobiet. A gdy znajdzie tę jedyną, to właśnie do niej będzie przychodził po każdą poradę.