Czasami mam wrażenie że nie należę do tego świata. Wszystko co mnie otacza jest nie dla mnie. Kiedy robię kolejny krok w przód reszta zbyt szybko płynie wokół mnie. Przytłacza mnie tępo tego wszystkiego. Większość życia mi umyka jak piasek przez palce, ledwo nadazam i nie mogę się połapać, bo wciąż pojawia się coś nowego. Lubię wyzwania, ale pod warunkiem, że sama sobie je postawię. Kiedy stanę w miejscu jest jeszcze gorzej... Czas wolny zdecydowanie mi nie służy. Zbyt wiele poświęcam myślom i dochodzę do absurdalnych wniosków. Wciąż szukam własnego miejsca. Czasami wydaje mi się, że już je znalazłam, ale tak naprawdę wystarczy kilka czyiś słów, drobna nieuwaga by cała konstrukcja zaczęła się hwiać. Poznaję nowych ludzi, chociaż prawda jest taka, że tylko w sprawdzonym towarzystwie czuję się pewnie. Dlaczego muszę udawać że wszustko jest okkej kiedy nie jest? Kto tego ode mnie wymaga? Dlaczego nie powiem sobie stop i nie dam spokoju, tylko biegnę za światem?
Pomału poznaję własne możliwości i odnajduje właściwe tępo. Nie mogę pędzić i nie mogę stać w miejscu. Coraz częściej dostrzegam szczegóły i piękno tego świata. Każdy myślący człowiek szuka prawdy, sensu i istoty swojego jestestwa. I zdarza się czasem być smutnym, ale co to za frajda być ciągle szczęśliwym? Prawdziwe piękno i szczęście jest w nas. Są to dwie rzeczy, które się mnożą jeżeli się je dzieli. Dlatego kiełkujmy w ludziach człowieczeństwo. Na dobry początek wystarczy delikatny uśmiech i skromne "dziękuję", "dzień dobry" i "do widzenia".
Ulubieńcy miesiąca:
- Ulubieńcem miesiąca zdecydowanie są ferie, które minęły mi w tym roku bardzo aktywnie. Pogoda podczas tych dwóch tygodni również mnie rozpieszczała! Na początku przeuroczy śnieg, wszędzie biało! Po czym na niebiosa wtargnęło słońce! :)
- Kolejnym wydarzeniem jakie mnie zachwyciło był wypad na łyżwy do Tarnowa! Mają tam naprawdę genialne lodowisko i mimo, że zaliczyłam nie raz lód tyłkiem, to rzec mogę, że w końcu dobrze mi się jeździło :)
- Mając nowy telefon, a w nim dużo nowych opcji postanowiłam, że personalizacja mojego smartfona będzie nieco inna. Zmienianie ikonek jak i sam wygląd również sprawiło mi dużo radości :)
Wiele emocji dostarczyła mi także książka "Przez Ciebie" autorstwa Emily Hainsworth. Opowiada ona o miłości, która przełamuje bariery świata i sięga poza grób. Główny bohater Camden traci ukochaną w tragicznym wypadku samochodowym i czuje się winny. Mimo, że mijają dwa miesiące on nadal nie może się pozbierać. Wszystko przypomina mu Viv. Widzi ją oczami wyobraźni na szkolnym korytarzu, w parku fotografującą przypadkowych ludzi, w samochodzie trzymającą dłoń na jego kolanie, w pokoju malującą paznokcie, w pubie opychającą się frytkami, w swoim łóżku z nagością i przepięknym uśmiechem, ale i spanikowaną uderzającą głową w kierownicę. Cam nie może pozbyć się męczących go wspomnień, aż pewnego dnia tajemnicza dziewczyna Nina pokazuje mu przejście do równoległego świata, w którym żyje ukochana Viv, ale umarł on... Tylko, że to nie jest ta sama Viv. Ta jedyna nigdy nie była zazdrosna, nigdy nie wystawiała go na próbę i w życiu nie zrobiłaby mu krzywdy. Ale w tym świecie jest inaczej, bo tak naprawdę to Viv go zabiła.
Mimo, że jest to romans z wątkiem paranormalnym, powieść robi wrażenie realistycznej historii. Książka wciągnęła mnie od pierwszej kartki, tym bardziej, że rzeczywistość widziana jest oczami chłopaka. Razem z głównym bohaterem jesteśmy trzymani w napięciu przez cały czas. Gwarantuję, że emocji nie zabraknie i mimo, że zakończenie nie przypadło mi do gustu serdecznie polecam :)