Podsumowanie Marca!

  Ten miesiąc póki co był zdecydowanie najlepszym w roku! Może nie działo się zbyt dużo, ale było wesoło i smacznie. Słoneczko gości na naszym niebie coraz częściej i od razu aż żyć się chce :) Tylko uśmiechać się na myśl, że idzie lato i wakacje! I mimo, że wszyscy od jakiegoś czasu wmawiają mi, że jestem smutna i przygnębiona, a to wcale nie tak, postanowiłam czerpać z życia ile wlezie. Koniec z długim spaniem i opierdalaniem się! Koniec z przesiadywaniem przed komputerem! On ma mi służyć a nie zabierać cenny czas. Od teraz dużo czasu spędzam na dworze! Przyrzekam a WY jesteście tego świadkami :)

Nowy piecho *.* taki słodki, ale taki niedobry!
Najpyszniejsze Ptasie Mleczko jakie kiedykolwiek jadłam.
Czytaj więcej >

...


On ciągle kazał jej czekać
Ona czekała
Czekała chociaż za każdym razem coraz bardziej popadała w samotność
Była otoczona ludźmi, ale jej brakowało tyko jego
Jego ciągle nie było
Ciągle się spóźniał


Ona czekała...
Czekając, nauczyła się chomikować uczucia
Była nadzwyczaj cierpliwa
Przeżywała wszystko w milczeniu
Płakała sama i uśmiechała się do siebie
Nauczyła się żyć bez niego
To on jej pokazał czym jest samodzielność

Czuła się jak gwiazda, kiedy tak tańczyła...
Nikt jej nie widział, bo zauważalne były tylko zarysy cieni jej zgrabnego ciała
Chciała coś osiągnąć, ale coś niewidocznego dla oka ludzkiego
Wiedziała, że jest na dobrej drodze
Czytaj więcej >

Ao No Exorcist - anime!

  Kochani, zdaję sobie sprawę, że większość z was mangę i anime traktuje jako dziecinadę. Do niedawna miałam takie samo podejście. Jednak zostałam podstępem zmuszona i przekonana do polubienia tego! To niesamowite jak takie bajki nie dla dzieci mogą dawać satysfakcję z oglądania. Nie dość, że świetny relaks, można pośmiać to jeszcze po jednym odcinku dostajesz kopa jak po 4 filiżankach kawy. Wręcz tryska się energią a niektórzy uzależnieni animo-oglądacze mają już zaawansowane ADHD :P 
 Dzisiaj chciałam was zapoznać z moim debiutem. Ao No Exorcist (ang. Blue Exocist) to pierwsze anime jakie obejrzałam. Od tego wszystko się zaczęło. Pierwszy odcinek oglądałam z przymusu. Drugi... w sumie wisiało mi, czy obejrzę, czy nie, ale w sumie nie miałam nic lepszego do roboty... a trzeci włączyłam już sama. Czwarty - szeroko otwarte oczy i przejęcie malujące się na twarzy... Tak to mniej więcej się zaczyna :)



O czym? Hmmm o wszystkim i o niczym. Syn szatana zostaje egzorcystą. Intrygujące? Niee, w anime i mangach to normalne. "Historia toczy się wokół Rina Okumury, piętnastolatka posiadającego nadnaturalną siłę i wytrzymałość, który wraz młodszym bratem bliźniakiem Yukio jest wychowywany przez księdza Shiro Fujimoto. Wkrótce po tym, jak Yukio otrzymuje wiadomość o otrzymaniu stypendium w prestiżowej Akademii Prawdziwego Krzyża, Rin dowiaduje się, że zarówno on, jak i jego brat są synami Szatana, najpotężniejszego z demonów. Jednak tylko Rin odziedziczył demoniczne moce, co sprowadza na niego wiele kłopotów.Więcej nie będę spojlerować. Zachęcam jedynie żebyście "zmusili się" do obejrzenia chociaż trzech pierwszych dwudziesto-pięcio minutowych części. Każdy odcinek (jest ich 25) opowiada oddzielną historię, ale gdzieś w środku są one powiązane. Coś jak Moda na Sukces xd
Czytaj więcej >

Aktywność fizyczna w marcu


 Powiem krótko, zwyczajne ćwiczenia w domu i wf w szkole to trochę mało. Z założenia ćwiczę codziennie, ale bywają takie dni kiedy zwyczajne brzuszki są niemożliwe do wykonania. Czasami, kiedy sobie odpuszczam mam uczucie niespełnienia. Po prostu lubię statyczny wysiłek fizyczny, ale postanowiłam polubić i bieganie. Warunki są idealne. Nie za zimno i nie za gorąco. Świetna pora żeby zacząć to po raz kolejny i tym razem wytrwać do końca - zimy. Co ważniejsze mam determinację i towarzysza. Mój nowy piecho Bambi idealnie spisuje się jako biegacz. Czasami jak przygazuje to ciężko za nim nadążyć. Ponadto zostałam podstępem zachęcona do grania w kosza. Nasza dwuosobowa drużyna spisuje się świetnie. Osobiście myślę, że to super pomysł, bo czas wolny, który normalnie spędziłabym w domu, wykorzystuję na poprawienie kondycji i celności do kosza ;) Do tego podjęłam popularne "miesięczne wyzwania" i powiem, że nawet nawet idzie mi dobrze. Może nie daje to dużo, ale bardzo zachęca do jakiegokolwiek działania. I nie chodzi tu o żadne schudnięcie. Wręcz przeciwnie. Mam niedowagę i chciałabym zdrowo przytyć. Średnio dbam o to co jem, ale z moimi standardami mogę sobie pozwolić. Jedyne na czym mi zależy do poprawienie kondycji i dobre samopoczucie :)
Czytaj więcej >

Before I Die...

Z pewnością każdy ma w swoim życiu jakieś cele. Może są to marzenia małe a może, tak duże, że nadają naszemu bytowi jakiś głębszy cel. Ich wielkość nie jest ważna. Ważne jest ich znaczenie :) Ja mam swoje marzenia i cele. Trzymajcie kciuki :)

Czytaj więcej >

Cieszmy się z małych rzeczy!


 Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty! :) Czyż nie cudownie jest wstać o 6 rano wraz ze słońcem, ubrać ulubione sprane jeansy, luźny t-shirt, bluzę i trampki, zjeść pyszne śniadanko, wypucować szkliwo, założyć przeciwsłoneczne okulary i wyjść na zimniutkie, ale ocieplające się powietrze? Po prostu idealny scenariusz na udany poranek :) Następnie w autobusie spotkać przyjaciół, pogadać, pośmiać przez całą dwudziestominutową drogę drogę do szkoły, albo po prostu przymknąć powieki i wsłuchać się w muzykę płynącą z słuchawek. Bez pośpiechu wybiec z autobusu i przywitać się z setką innych znajomych, odwzajemnić uśmiechy i odpowiadać na pytania "co słychać?", "jak leci?". Ruszyć przed siebie w kierunku szkoły. Iść samotnie dłuższą drogą przez park, lub śpieszyć się razem z innymi. Szarpnąć gwałtownie olbrzymie drzwi budynku i przygotować się na kolejne powitania. "Hej", "cześć", "siema", "dzień dobry" :) Odczytać esemesa "Hej kochanie, jak się spało? :)" i z uśmiechem na twarzy zacząć lekcje. Kreatywnie przeżyć szkolny dzień i w równie dobrym humorze skończyć zajęcia. Znów popchnąć ciężkie drzwi i po ostatnim dzwonku wyjść na świeże powietrze. Razem ze znajomymi szwędać się po mieście, czekając na autobus i doceniać, że od czasu do czasu chce im się odprowadzić mnie na przystanek. I znowu dwudziestominutowa droga powrotna, czasem spędzona ze słuchawkami, czasem przegadana. Wpaść z impetem do domu, z bojowym  okrzykiem "co na obiad?" Czy życie nie jest piękne? :)))
Czytaj więcej >

Elizjum



Wyobraź, że żyjesz w nędzy i ubóstwie. Twojej rodziny dawno już nie ma... najbliżsi przyjaciele są na skraju wyczerpania. Musisz się opiekować sobą i nimi. Ty jako, że jeszcze sobie jakoś radzisz, zostajesz wykorzystywany, a wręcz przymuszany do ciężkiej pracy fizycznej. Tam gdzie żyjesz traktują cię jak śmiecia. Dla obcych jesteś nikim. Nieznaczącym trybem, którego miejsce w każdej chwili może zająć ktoś inny. Ktoś kto na taką posadę "śmiecia" czeka już bardzo długo. 
Wychodzisz z domu i wszędzie widzisz szare nędzne zarysy budynków. Wokół piaskowa mgła, proch kuje cię w oczy. Niebo już nie jest niebieskie.... Po katach chowają się ludzie, rzadko kto wychodzi z domu. Każdy się boi.

W takiej sytuacji jest główny bohater, który jako jedyny miał odwagę się sprzeciwić. Postawił sobie cel: chciał za wszelką cenę dostać się do Elizjum - sztucznego, idealnego świata. By nie tylko uprzywilejowani żyli w pięknym świecie bez wojen i chorób. Pragnął by tu, na Ziemi było tak samo.


Czytaj więcej >

Ona.

Siedząc samotnie na parapecie, podniosła głowę
Spojrzała wprost na zachodzące słońce, które raziło jej źrenice
Od dłuższego czasu czekała na wiadomość, która uparcie nie nadchodziła
W tle leciała jej ulubiona piosenka piosenka
Nie myślała o niczym
Nie wsłuchiwała się w tekst utworu

Dała się ponieść fantazji


Zatęskniła

Spojrzała w swoje odbicie w szybie...
... i zatęskniła mocniej.
Nie za kimś, nie za czymś

Po prostu tęskniła


Jej serce biło jak szalone
Czuła się uwięziona a pragnęła wolności
Czuła pustkę i bezradność

Chciała przenieść się do przeszłości i pozostać w niej na zawsze

Wiedziała, że to co dobre już minęło..

Ale nieświadoma była, że najlepsze jeszcze przed nią



Czytaj więcej >
Create your space © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka