Podsumowując grudzień/styczeń

Przyzwyczajam się pomału do fotografowana wszystkiego i wszystkich. I mimo, że porządnego sprzętu jeszcze brak to macie tu fotorelację :) 
Stwierdzam, że mam słodkie kuzynostwo ;_;
Wigilia u babci zachowała klimat ;)
Czytaj więcej >

"Ufam Ci"

  Moje możliwości zaskakują mnie coraz bardziej. Jak się jednak okazuję, "żelazne" zasady wcale nie są takie żelazne. One nas nie ograniczają a uskrzydlają. Wystarczy przepuścić je przez pryzmat własnej osobowości a być może okaże się, że potrafisz więcej. Nie warto bać się przyszłości bo i tak będzie co ma być. Nie oznacza to jednak, że nie możemy decydować jak ta przyszłość ma wyglądać. Otóż możemy, bo każdy jest kowalem własnego losu. Dlatego te żelazne zasady warto podciągać według siebie i bliskich osób tak żeby nikogo nie krzywdzić. Do takiego wniosku doszłam zaraz po tym jak odczytałam wiadomość "Ufam Ci, nie spieprz tego." Kilka słów, a dają człowiekowi do myślenia. Dlaczego akurat ja? Przecież tylu masz znajomych... Przez dość długi czas się nie odzywałeś a jeżeli już to perfidnie, z sarkazmem... No cóż, straciłeś wszystkich, a raczej olałeś. Tak to jest jak się jest kompletnym nołlajfem. Do tego jeszcze to użalanie się nad sobą. Nie cierpię tego i mówię to wprost! Zamiast dostrzegać tylko to co złe, ponure i smutne, popatrz wyżej, głębiej. Ciesz się z każdej rzeczy, najmniejszej drobnostki a życie od razu stanie się piękniejsze.


Ja już postanowiłam. Znalazłam swoje miejsce na świecie i wiem kim chcę w życiu być. Może nie tyle "kim" co "jaka". Dokładnie sprecyzowanych aspiracji jeszcze na przyszłość nie mam, ale wszystkie, jakie tylko pojawią się w mojej głowie będę starała się zrealizować w miarę możliwości. Zrealizować uczciwie z miłością i pasją. Żyje się raz, więc trzeba to życie na maxa wykożystać. Zacznijmy już od teraz :)  



Czytaj więcej >

Moja klasa !

  Feriee! Nareszcie 2 tygodnie wolnego. Dużo czasu na uporządkowanie swoich spraw i na błogi odpoczynek. Trzeba w końcu ogarnąć kilka rzeczy i wziąć się w garść. Ferie to przede wszystkim odwyk od szkoły - i to jest w tym chyba najlepsze. Najgorsze jest niewidzenie się ze znajomymi. To niesamowite, że w ciągu zaledwie kilu miesięcy całkowicie nieznajomi ludzie zżyli się ze sobą tak bardzo. Czasami mam wrażenie, że znamy się już kope lat. Dobrze się dogadujemy i mamy podobne poglądy i zainteresowania. Najlepsze z wami są jednak odpały. Mamy tak nawalone w głowie (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu), że tego nie da się opisać słowami. To jest po prostu 1bt!

Paulina - crazy girl, która rozmawia przez telefon używając flesza :p Na podstawie jej przygód powstają szkolne komiksy. W każdy torek uczę ją anielskiego :))
Izol - przymulasek <3 wyłącza się kiedy pisze z chłopakiem a robi to bez przerwy :D prowadzi bloga, lubi sobie śpiewać i 1D! Bawi się w nauczycielkę :o
Klaudia - świetnie się ubiera *.* jest troszkę nieśmiała. Śmieje się zawsze i wszędzie (wtedy co my) :P
Gosia - klasowy boos :D fajnie się śmieje ;_; "Zostań moją ciułałłą" <3
Karolina - ma ładne włosy, świetne pomysły i zrytą banię` jak my wszyscy :))
Karina - haha ma giga cycki i skłonność do spalania żółwików ;D Często na końcu zdania używa imienia osoby, do której się zwraca, co w jej przypadku brzmi śmiesznie :P
Żaneta i Magda - przyjaciółki, strasznie wysportowane! ;o 

Marcin - interesuje się motocyklami, ma jasne włosy jak albinos, można na niego liczyć :))
Choma - ma dziewczynę, nie można się przy nim schylać po długopis ;D okropny zboczeniec. Każda rozmowa z nim jest dwuznaczna, nie można go brać na serio bo psychiatryk gwarantowany ;)
Szczurek - nadpobudliwy fan anime, gorszy wszystko co się rusza ; >
Paweł - rozmawia z Paulą na GÓWNIANE tematy, denerwuje mnie xd grrr... Jego życiowe motto to "spierdalaj". Ostatnio coś strasznie przymula i chodzi najarany a mimo wszystko go lubię....
Filip - ma fajny głos :D jest śmiesznie (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) zasadniczy :) Lubi cwaniakować i sprzeciwiać się nauczycielce od matmy, dzięki czemu lekcje to istny kabaret.! :D 
Adam - fajnie kłóci się z nauczycielami :D Klasa go trochę zgorszyła -.-
Bartek - Nieletni raper ;) podobno całe dnie (poza szkołą) wisi na telefonie, rozmawiając ze swoją dziewczyną :o
Kuba - chłopak z gitarą i kontrabasem :D jego żarty wgl nie są śmieszne, ale on opowiada je tak, że wszyscy płaczemy ze śmiechu <3 jednym słowem potrafi rozbawić całą klasę :)
Dominik B - pseudo RUDY! Ach te airmaxy <3 Fajnie się śmieje :D 
Dominik K - mądry chłopok :D nie ma chyba takiej dziedziny, na której by się nie znał :)
Kacper - mam problemy ze zrozumieniem co do mnie mówi xd klasowy lamus i strasznie nerwowy :3
Sebastian - nie chodzi na religię, często nie ma go w szkole ;3
Krystian - skejt lovelas :D ten to dopiero potrafi dowalić do pieca! :D Sama jego obecność w szkole zwiastuje lekcje pełne śmiechu :d wiecznie zjarany :O
Dygi - obrzydliwe zboczony jak cała reszta :D Lubi "macać" dziewczyny xd Ma gadane i jest nawet nawet mądry :P Bardzo miły i zawsze mówi do mnie "Monia" :)


Czytaj więcej >

Sierpniowe Niebo. 63 Dni Chwały


  Film patriotyczny, który powstał przy współpracy z grupą hiphopową Hemp Gru. Z ogółu opowiada o powstaniu warszawskim, ale w filmie poruszany jest głównie wątek jednej grupy ludzi. Oni opowiadają, relacjonują na bieżąco, żyjąc w ukryciu. Ich los kończy się tragicznie... W fabułę wplątana jest współczesność, która odzwierciedla nasz "szacunek" do tych ludzi.


O  samym powstaniu nie dowiedziałam się wiele. Szczerze mówiąc nie zapamiętałam nic, poza sierpniem, występującym w tytule. Jednak po obejrzeniu filmu miałam mętlik w głowie. Został zrobiony tak, że daje do myślenia. Wplątana w całą historię muzyka miała za zadanie przemówić do nastoletniej publiczności i chyba jej się to udało. Grupa hiphopowców podkreśla takie wartości jak szacunek i patriotyzm, który w dzisiejszych czasach jest znikomy. Obejrzeć?? Warto, bo stajesz się dumnym, że jesteś Polakiem :)






Czytaj więcej >

Wszystko i nic.



  Dlaczego coraz częściej zaczynam o tym myśleć? Chyba dlatego, że wchodzę w ten etap w życiu człowieka gdzie liczą się doświadczenia w łamaniu zasad. Te sprawy zaczynają mnie dotykać i pochłaniać coraz bardziej. Kuszą... Jak dotąd tylko przyjemności, stają się problemami. Nastolatek ma w życiu przesrane. Taka prawda. Tyle się od nas wymaga, tyle rzeczy nas pociąga... Staramy się zachować już resztki przyzwoitości bo jak tu się nie poddać w bombardowanym świecie? My, starając się to ukryć, łamiemy wszelkie prawa. Okłamujemy siebie nawzajem, starając się zdusić prawdę. Boimy się przyznać do błędu i ponieść konsekwencje. Nie potrafimy już normalnie rozmawiać, bo nasza relacja ciągle schodzi na te same tematy. Już nie patrzymy sobie w oczy, unikamy kontaktu. Boimy się nawet, że wydamy sami siebie i wtedy nasz los będzie przesądzony. Lepiej jest uciekać. Popadać w przyjemnoiści i udawać, że wszystko jest w porządku. Nie widzisz i nie czujesz, że to nas od siebie oddala? Dlaczego muszę się opierać czemuś, czego pragnę? Dlaczego świat jest taki popsuty? Dlaczego ludzie chorują na znieczulicę uczuć? Dlaczego liczy się tylko jedno? Dlaczego??
A mówią, że miłość wszystko zrozumie. 
Czytaj więcej >

Happy New Year!

  2013 rok już za nami. Pozornie pechowy, a dla mnie jednak szczęśliwy. Tyle się działo, tyle się wydarzyło. Poznałam tylu zwariowanych ludzi. Było tyle emocji... pozytywnych jak i negatywnych. Tyle uśmiechów na twarzy, tyle uścisków, tyle sucharów, tyle kłótni, tyle łez, tyle niespodzianek, tyle rozczarowań... To chyba oczywiste, że były i złe i dobre chwile, ale one będą zawsze. Z dobrych trzeba się cieszyć, złe najlepiej przecierpieć, bo (nie oszukujmy się) żadnych wniosków nikomu wyciągać się nie chce. Wszystko trzeba jedynie cierpliwie przetrwać a doczekamy się szczęścia. Ja się doczekałam. 
  Pamiętam jak rok temu, dokładnie o północy zadzwonił telefon... 
 Kocham cię. - powiedział ktoś. To było miłe, ale odpowiedziałam jedynie: "Nie znam cię, ale ten rok będzie najszczęśliwszy w moim życiu." Tak właśnie było. Cóż za paradoks, że zakończenie tego najszczęśliwaszego roku spędziłam w smutku.
  Nie było tak źle, chociaż szczerze wcale nie miałam najmniejszej ochoty ruszać się z domu. Najlepiej gdybym zapadła w nicość, ale od rzeczywistości uciec się nie da, więc poszłam. Byłam umówiona ze znajomymi. W sumie to tylko z przyjaciółkami. Zostałyśmy same, bez facetów i to było najlepsze. 

"Wypijmy za facetów. Niech się pieprzą, dzisiaj mamy lesparty…"

No i świętowałyśmy. Ta tortilla, to ciśnięcie w "głodomora", te nasze śpiewy na balkonie i głupie foty. No i oczywiście obowiązkowe (aż 4 butelki) piccollo! :) To niesamowite jak kilku wariatów może poprawić człowiekowi humor!

Czytaj więcej >
Create your space © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka