Rysunki

  Nie wiem czy lubicie plastykę czy nie, ale ja osobiście wolę za pomocą ołówka i kawałka papieru rysować to co mi z duszy gra, niż to co narzuci mi z góry pani plastyczka. Często inspiruję się jakimiś zdjęciami, postaciami, fotografiami... Czasem je po prostu przerysowuję, ale wolę jednak do każdego rysunku dodać coś od siebie. Chciałabym się z wami podzielić kilkoma moimi pracami. Od razu ostrzegam ,ze zdjęcia nie są najlepszej jakości.


Czytaj więcej >

Koniec tego dobrego.

  Ferie, ferie i po feriach. Szybko zleciało? Jak dla mnie nieszczególnie. Co prawda lubię czasem popaść w błogie lenistwo, ale co za dużo to nie zdrowo. Gdybym mogła to zmarnowałabym całe dnie. Całe szczęście, że mam wokół siebie ludzi, którzy determinują mnie do działania i nie pozwalają zbytnio się obijać.
  Przed feriami wyznaczyłam sobie pewne plany na te dwa tygodnie odpoczynku. Oczywiście, jak to często bywa, część udało mi się zrealizować a część nie. Moim pierwszym zamierzeniem było obejrzenie filmu Titanic. Oglądałam, oglądałam i powiem szczerze, że jakimś cudem powstrzymałam łzy. Być może dlatego, że atmosfera w moim domu była trochę niestosowna jak do takiego filmu przystało. Poza tym film oglądałam na ekino i troszkę mi się ścinał. Drugie postanowienie to: przeczytać lekturę "Poczwarka". Mogę pochwalić się, że już kończę :) Książka bardzo fajna, jednak miejscami mnie trochę przynudza. Mogę jednak śmiało stwierdzić, że jest to jedna z lepszych i ciekawszych lektur jaką kiedykolwiek czytałam. Kolejne plany, które miałam zamiar zrealizować to: Napisać teksty ulubionych piosenek, pójść z bratem na sanki i podciąć sobie końcówki włosów. Co do piosenek to wykonałam to w pięćdziesięciu procentach. Trochę napisałam trochę nie. Skończyłam chyba nawet w połowie słowa jednej z piosenek ;D Na sankach byłam, ale nie tylko z bratem. Zwołałam ekipę i razem ruszyliśmy na górkę. Zaliczyłam niejedną glebę i niejedno drzewo. Niektóre wypadki były dość bolesne. Do tej pory mam na łydce ogromnego siniaka :P Co do włosów to jednak nie zaryzykowałam. Nie o to chodzi, że się boję, ale gdy zaczęłam używać pewnego szamponu zaczęły się ładnie regenerować więc mi ich szkoda ;). Moim ostatnim postanowieniem było nauczyć się stać na rekach. Nic z tego nie wyszło. Jestem za bardzo leniwa, żeby przed południem wyjść z domu a co dopiero wysilać się fizycznie w trudniejszy sposób :)

Teraz już koniec opierdalningu. Trzeba wziąć się w garść i zacząć działać na pełnych obrotach. 

Czytaj więcej >

Poradnik pozytywnego myślenia.

Film, na którym byłam ostatnio w kinie. Do jego obejrzenia zachęcił mnie zwiastun, który wydawał się być ciekawy. Jakie są moje wrażenia po wyjściu z kina? 


Czytaj więcej >

Muzyka, która do mnie przemawia. (part 1)

 Zapewne macie na mp3 lub telefonie swoją ulubioną playlistę, której nie zastąpią żadne radiowe hity. Piosenki te wam się z czymś kojarzą.. są wesołe, czasem smutne.. Uciekacie do nich aby ignorować okrutną rzeczywistość, z którą od czasu od czasu się spotykacie. Słuchacie ich w autobusie, podczas nudnej drogi do szkoły/pracy, a nawet w tedy kiedy robicie coś konkretnego. Ogólnie rzecz biorąc muzyka towarzyszy nam wszędzie. Ja chciałabym się dziś z wami podzielić takimi moimi osobistymi piosenkami, które prowadzą mnie przez życie.

East West Rockers - Dotknąć Cię. 

Tą piosenkę znałam już od dawna i szczerze mówiąc poszła ona w zapomnienie. Jednak znajdowała się w moim umyśle i mimo, że najgłębszych zakamarkach, to kiedy moja przyjaciółka puściła ją po raz kolejny nie mogłam przestać jej słuchać. Moim zdaniem jest genialna i warta uwagi nie tylko fanów reggae. Można wiele z niej wynieść, bo tekst daje dużo do myślenia.

Pink - Try


Genialny teledysk i muzyka, że kiedy jej słucham mam dreszcze. Jakoś jeszcze kilka lat temu nie przepadałam za Pink, ale teraz to się zmieniło. Sama wokalistka stała się uosobieniem kobiecej siły i nieograniczonych możliwości, co bardzo mi imponuje. 
Czytaj więcej >

Be my valentine.

 Zaskoczę was! Dziś są Walentynki!!! Nie wiem  czy obchodzicie to święto czy nie, ale moim zdaniem powinno się korzystać z jedynego dnia w roku, kiedy jest okazja wyznać komuś miłość.


Napisał !!! Po roku ciszy, jedna jedyna osoba, w której jestem po uszy zakochana odnowiła kontakty. Zadziwiające? Trochę tak. Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Szarpią mną takie uczucia, że nawet ja (wielki żarłok) nie jestem w stanie nic zjeść ani spać w nocy. No ale kto powiedział, że noc jest od spania? Ja inteligentnie wolę się nad sobą użalać :)) Wolę analizować to wszystko, co i tak było zanalizowane już setki razy... wolę wymyślać dialogi, których i tak nigdy nie wprowadzę w życie... Noc jest od tworzenia wielkich planów, których i tak rano nie będziemy pamiętać. Noc jest od bólu głowy, natłoku myśli, mdłości... od wymyślonych miłości...
Czytaj więcej >

Pozytywnie zaskoczona.

  Witajcie miśki :* Drugi dzień ferii mija mi bardzo dobrze. Stopniowo i na luziku przyswajam potrzebną mi wiedzę (na poferyjne sprawdzianiki itd.) Wczoraj byłam w mojej starej szkole na zajęciach sportowych, pograłam z małolatami w siatkówkę i porozmawiałam z moim dawnym nauczycielem wuefu. Resztę dnia przeznaczyłam dla przyjaciół. Zaczęłam czytać lekturę, więc początek ferii jak najbardziej udany. Jednak chciałam wam się pochwalić kilkoma rzeczami, które wprowadziły mnie w dobry nastrój jeszcze przed dwoma tygodniami wolnego. Zacznę wiec od semestralnej wywiadówki. Byłam mega zaskoczona dwiema ocenami, których się nie spodziewałam. 5 z biologii i 6 z religii !!! to dla mnie nie lada wyczyn. Do tego dużo pochwał od nauczycieli i wychowawczyni. >>WOW<< Czym sobie na to zasłużyłam? Nie mam pojęcia, ale mam jednak nadzieję, ze zapał do nauki nie wyparuje ze mnie w drugim półroczu. Już przed feriami zaczęli wpisywać nam oceny na drugi semestr, co moim zdaniem jest CHORE!! No ale cóż poradzić^^ Trzeba zregenerować komórki i postarać się poprawić jedynkę z matematyki, która wpadła mi właśnie w tych ostatnich dniach.

Przed feriami także dostałam paczuszkę, którą wygrałam na rozdaniu u Égotiste.


Wygrana była niespodzianką, dlatego z niecierpliwością czekałam na paczuszkę. Byłam w bibliotece kiedy mama zadzwoniła z informacją, że przesyłkę dostarczono. Byłam mega podekscytowana i ciekawa zawartości. Nie zawiodłam się. Wewnątrz znalazły się takie rzeczy jak: kremowy żel pod prysznic 'SENSES', płyn micelarny do mycia twarzy i oczu, kojące serum do pielęgnacji okolic oczu, upiększający krem-podkład 'BB', henna tradycyjna, czarna kosmetyczka, świeczki zapachowe, próbki kremów i perfum, szampon dla dzieci (który jak dla mnie jest rewelacyjny!), broszka -kwiat, kolczyki i własnoręcznie wykonana kartka z podziękowaniami za udział w rozdaniu. 

 Wszystkie rzeczy z pewnością mi się przydadzą. No może poza kolczykami, których nie mogę nosić, ale już mam pomysł, jak je w pełni wykorzystać :) 
Czytaj więcej >

Plany na ferie ♥

  Nadeszły upragnione ferie ♥ Nareszcie dwa tygodnie odpoczynku i frajdy. Jednak żeby nie zmarnować całego wolnego czasu, odsypiając 6 miesięcy nauki do późna i wczesnego wstawania wyznaczyłam sobie pewne cele, które zamierzam zrealizować. Przez pierwszy tydzień mam zamiar ogarnąć wszystkie przedmioty (zaraz po feriach ogrom sprawdzianów i kartkówek xd) żeby w drugim tygodniu na luziku odpoczywać. 

Poje zamierzenia przedstawiają się następująco: 
1. Obejrzeć Titanica. - Może nie wiecie i będzie to dla was zaskakujące ale chyba jako jedyna na ziemi nigdy nie oglądałam tego filmu. Trochę to żenujące ale taka prawda i zamierzam to nadrobić. 

2. Przeczytać lekturę "Poczwarka", która zapowiada się bardzo ciekawie. Opowiada o wyidealizowanym małżeństwie, które spodziewa się dziecka. Jednak okazuje się, że ich córeczka urodziła się z zespołem downa. Co dalej? Jak się dowiem to opowiem ;D

3. Napisać teksty ulubionych piosenek. - Do tego zabierałam się już od dawna, ale ciągle brakowało mi czasu. Mam nadzieje, że teraz nad tym siądę i uda mi się spisać te teksty.

4. Pójść z bratem na sanki. - obiecałam mu to już w grudniu, ale znowu brak czasu i chęci. Potem stopniał śnieg i nadzieje na sanki przepadły aż do pewnego dnia kiedy to znów zaczęło prószyć :))

5. Nauczyć się stać na rękach. - moja pani rehabilitantka mówi, że jestem bardzo wygimnastykowana. Zamierzam to sprawdzić i podziwiać świat do góry nogami ;D Tym bardziej, że czeka mnie to na wuefie.

6.  Podciąć sobie końcówki włosów. - Moje włosy są bardzo zniszczone, dlatego zamierzam trochę z nimi poeksperymentować. Jakby nie było nie mam nic do stracenia :P




Jednym zdaniem zamieram aktywnie spędzić te ferie :)

Czytaj więcej >

Disco

  Cześć Miśki. przepraszam, ze wczoraj nie pisałam ale ostatnio jestem strasznie zabiegana. Mam dla was jednak zdjęcia z wczorajszej szkolnej dyskoteki! Było mega fajnie. Szkoda, że takie rozrywki organizują nam bardzo rzadko... Jednak nie ma to jak zaszaleć z przyjaciółmi 


Basia - rozkręciła imprezę ♥ Norbert - taniec elektro ♥ Marcin, Marcin, Sławek - robienie masła (?) ♥ Dagmara, Karolina - fotograf ♥ Zuzia i kapelusz, który każdy miał na głowie ♥ Sylwia and me - Gustawo ♥ Sylwia, Sylwia Stokłosa, Natalia Jakubek, Karolina Pilarz, Adrian Ziarko, Kacper Król, Gabi Piątek, Patryk Michałek, Kuba Stefanik, Karol Ligęza i reszta = GANGAM STYLE ♥




Czytaj więcej >

The Hobbit.



  Kolejny udany dzień z rzędu. Mam wrażenie, że odbiłam się od emocjonalnego dna i życie w raz z nadejściem wiosny zaczyna mi się układać. Ogólnie 2013 rok (jako ten pechowy) zaczyna mi się nadzwyczaj dobrze. Nie licząc dwóch dni spędzonych w dołku, jest wery good. Teraz aktualnie zamiast zakuwać na jutrzejsze sprawdziany i ewentualne kartkówki siedzę przed komputerem, zajadam się słodyczami, które wygrałam w rozdaniu u Egotiste (myślę, że wkrótce się podzielę z wami moją wygraną ;)) i nadrabiam oglądanie mojego serialu.
  Jednak teraz chciałabym bardziej szczegółowo opisać mój dzisiejszy dzień w kinie i film, który oglądałam.
  Jak co rano poszłam dziś do szkoły. Jednak większy luz. Zero obaw "umiem, czy nie umiem"... Wybieraliśmy się całą szkołą (gimnazjum+podstawówka) do kina co u nas jest dniem wyjątkowym. Nie często podczas lekcji organizują nam takie wypady, dlatego wszyscy mieliśmy radochę i podnietę ;D Nareszcie mieliśmy obejrzeć długo wyczekiwany przez nas film. Książka Tolkiena jak dla mnie była rewelacyjna i szczerze powiedziawszy bałam się czy aby na pewno reżyserzy nie zepsuli tej wspaniałej powieści. Film oczywiście nie był całkowicie wierny książce, ale zaspokoił moje wymagania. Mogę z zadowoleniem powiedzieć, że twórcy się spisali :))

Czytaj więcej >

"Trzecie przebudzenie?"

  Słońce! U mnie pojawiało się już z samego rana. Kiedy tylko wyszłam na dwór, kierując się na przystanek autobusowy wiedziałam, że to będzie dobry dzień. Mój entuzjazm opadł trochę w szkole podczas kartkówki z matematyki i geografii. Jednak na języku polskim było dość ciekawie. Zainteresowała mnie lekcja o felietonach. Nie felietony same w sobie, jako forma wypowiedzi, ale praca Joanny Szczepkowskiej "O miłości pięknego do brzydkiej". Tekst jest naprawdę ciekawy i nieprzewidywalny. Nie wiem czy mieliście z nim kiedykolwiek do czynienia, ale naprawdę polecam. Długi nie jest. W moim podręczniku zawiera zaledwie półtorej strony a można się z niego wiele dowiedzieć. Jednak to nie o tym felietonie chciałam pisać. W mojej klasie wielkie poruszenie powstało po przeczytaniu "Trzecie przebudzenie?". Jest to praca Jerzego Pilcha, który krytycznie podchodzi do spraw piłki nożnej. Pisze on tam strasznie filozoficznie i momentami trudno zrozumieć co miał nam do przekazania jednak zrozumieliśmy na tyle dużo aby móc dyskutować na ten temat.
  Po pierwsze nie rozumiem ludzi, którzy już na wstępie przekreślają polską reprezentację piłki nożnej. Np. moja mama, czy pani od polskiego zawsze kiedy ma być jakiś ważny mecz od razu znają jego wynik. "Przegrają" - słyszę z ich ust. Denerwuje mnie to bardzo, bo w ich zachowaniu nie ma ani najmniejszej nutki nadziei, nie wspominając już o patriotyzmie. Rozumiem, że nie przepadają za wszelakimi meczami, ale komentarze mogłyby zostawić dla siebie i nie pogrążać w otchłań naszej i tak nie najlepszej reprezentacji. Śmiać mi się ostatnio chciało, kiedy moja mama zakładała porażkę Polski w meczu z Rumunią. Nowi powołani spisali się moim zdaniem stuprocentowo. Jeżeli oglądaliście to zapewne też dostrzegliście potencjał w nowych zawodnikach. Wynik 4:0 dał mi nadzieję, że nasza polska piłka może się jeszcze odrodzić na nowo. Na lekcji przeszliśmy także na temat innych dyscyplin sportowych takich jak siatkówka czy piłka ręczna. Oczywiście pani i moja mama także w tych dyscyplinach z góry obstawiają przegrane Polaków. A nasi siatkarze są przecież mistrzami świata! Ale dla nich to się nie liczy... Polska to Polska... przegrać musi xd. Naprawdę takie myślenie mnie dobija. Jednak zostawiłam to bez komentarza -_- Na polskim jednak zbulwersowaliśmy się bardzo kiedy ktoś wspomniał o "godnym" zachowaniu mediów. Wszystkie programy typu "Wiadomości", "Fakty" itd. celebrują tylko piłkę nożną. Owszem fajny sport, ale gdzie w tym wszystkim szczypiorniści ? Gdzie siatkarze ? Nie wspominając już o koszykówce, biegach i skokach narciarskich. Od czasu do czasu wspomną o nich od niechcenia, ale oczywiście na pierwszym planie musi być Błaszczykowski, Lewandowski i gdzieś tam Piszczek w tle. Pamiętam nawet odcinek pewnego programu informacyjnego, który leciał zaraz po ważnym meczu naszych siatkarzy, którzy odnieśli piorunujące i pełne podziwu zwycięstwo. Z zniecierpliwieniem czekałam aż powiedzą coś o tym meczu, ale dziennikarz upierdliwie nadawał ciągle o "nodze". - Kto wygra? Jak wypadną nasi? Co jeśli wyjdą z grupy? Co jeśli nie wyjdą? Jeśli wyjdą, na kogo trafią? i tak w kółko... Pod koniec dla odmiany wspomnieli o turnieju szachowym w Moskwie.! A gdzie siatkówka?
  Czasem naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Czy to nie potwierdza faktu, że dzisiejsze media są zakłamane? Wszyscy mówią i głoszą wokół wszystko to co dla nich jest ważne. Owszem w telewizji powinny być programy, w których prowadzący jasno stawia swój punkt widzenia i swoje stanowisko w danej sprawie, ale moim zdaniem programy informacyjne powinny być neutralne. 
Czytaj więcej >

Capitan America the First Avenger



Film jest dość trudny do omówienia i streszczenia. Mogę jedynie zdradzić, że opowiada o narodowym bohaterze Stanów Zjednoczonych, który od przeciętnego nastolatka a potem przerobionego mięśniaka, poprzez aktora, który rozbawiał publiczność stał się hero number 1! i uratował kraj od zagłady. Oczywiście wszystko to jest fikcją, ale reżyserzy postarali się aby sceny science-fiction wyglądały naprawdę realistycznie a scenariusz był mniej przewidywalny niż w niejednym filmie.
Czytaj więcej >

Zimo, odejdź!

  Zdecydowanie mam już dość zimy. Wszelakie oblodzenia, zaśnieżenia i chlapa dają się we znaki. Biel mi już uszami wychodzi. Przez kilka dni było słonecznie, ale teraz na dworze pochmurno i brzydko. Już w tej chwili zamarzyły mi się wakacje. Słońce ładna pogoda♥ ciepłe dni♥ lekka odzież itd. Jednak mimo wszystko postanowiłam wykorzystać trochę ten ponury krajobraz i pstryknęłam kilka fotek.

Mega duży sopel na dachu mojej przyjaciółki, przez który prawie straciłyśmy życie ;D 


Czytaj więcej >
Create your space © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka