Komentatorzy. II So good.

  Kochani, już wszystko wiadomo. Obczaiłam sprawę i niestety nie mogę nic zrobić z Top Commentator'em. Początkowych ustawień nie mogę zmienić wiec z naszej planowanej zabawy nici. No ale gadżet jako tako jest i będzie funkcjonował więc mam nadzieję, że to będzie waszym dostatecznym wynagrodzeniem za odwiedzanie i  komentowanie :)) Pragnę wam także za to podziękować w comiesięcznej notce poświęconej tylko i wyłącznie wam :P Chcę abyście wiedzieli, że każdy komentarz cieszy mnie jak cholera i z każdym mam coraz więcej chęci i zapału do pisania. Jestem mega wdzięczna moim stałym czytelnikom i czytelniczkom takim jak: Magda JanczakAtomówka.♥chupa ChupsMateuszDorotakreskaAnja174Annais i Lulu Kawalec. Dziękuję wam, że jest was coraz więcej ♥

Co do mojego samopoczucia to jest już dobrze. Tylko w weekend mi tak odwalało. Kiedy wróciłam do rutyny, wszystko się unormowało. Nie wiem dlaczego miałam takie wahanie nastroju, ale to na pewno nie przez rodziców. Pisaliście w komentarzach, że wystarczy zwykła rozmowa, ale to nie o to tu do końca chodzi. Rozmawiać ze sobą rozmawiamy, jednak nic więcej... A czasem mi brakuje tych gestów sympatii. 
Czytaj więcej >

music chart 01/12

Zaczynamy nowy rok z nowymi przebojami. Zapodam kilka piosenek, które moim zdaniem wyróżniają się z pośród reszty oklepanych. Posłuchajcie. 

Linkin Park - Castle of Glass


Piosenka, z albumu Living Things, która urzekła moje serce. Jest spokojna ale mimo wszystko rockowy styl sprawia, że naprawdę wpada w ucho. Dzięki niej polubiłam ten zespól i z większym zaciekawieniem słucham pozostałych piosenek. 


Mateusz Mijal - Coś na Później


Piosenka bogata w przesłanie. Mimo, że melancholijna i dołująca to na dodatek pełna uczucia i wrażliwości (moja przyjaciółka płacze xdd) wokalisty. 


Czytaj więcej >

"Żadną ze znanych dróg nie można nigdzie dojść"

  Żyję.  
  Nadal nie umiem usprawiedliwić swoich łez. Wiem tylko, że bardzo bolało... Wczoraj zaraz po tym jak napisałam notkę i wyłączyłam komputer, poszłam wziąć długą i gorącą kąpiel. Miałam nadzieję, że wrząca woda zagłuszy mój niczym niewytłumaczony smutek. Jednak myliłam się. Leżałam, parząc sobie skórę, podczas gdy łzy spływały mi po policzkach. Jedyne co mnie koiło to cisza. W jakiś sposób czułam się lepiej, słysząc jedynie rytmiczne bicie mojego serca i miarowe spływanie łez. Przez chwilę uporczywie patrzyłam się w rozżarzoną żarówkę ale pomału moje oczy zachodziły mgłą. Zamknęłam je wiec i pozwoliłam by łzy spływały swobodnie. Myślałam, miałam nadzieję..., że być może muszę wypłakać wszystko co we mnie tkwi, całą wodę z moich powiek aby dojść do końca tego wszystkiego. 
  W pewnym momencie coś kazało mi podnieść głowę. Błogą ciszę przerwał krzyk rodziców. "Ej żyjesz?" Dopytywali się na zmianę mama i tata. "Żyję" odpowiedziałam drżącym od płaczu głosem, który nieco mnie zawiódł. Krzyki ucichły. Znów zostałam sama...
  Dziś już czuję się nieco lepiej. Nie płaczę chodź z samego rana nie było pod tym względem za dobrze. Nadal jestem w przysłowiowym dołku i czuję się strasznie zmęczona rzeczywistością. Jednak jestem dobrej myśli. Od płaczu bolą mnie oczy, od kataru nos, poza tym nic mi nie dolega. Jednak z tego mojego głupiego zachowania wyciągnęłam jeden wniosek. Mianowicie zrozumiałam, że życie to nie bajka. Życie to wzloty i upadki. 
Porażka nie oznacza końca, wygrana nie jest ostateczna.. Liczy się odwaga by brnąć dalej.
Czytaj więcej >

...

   Dopiero dzisiaj zrozumiałam, że blog to jedyne miejsce gdzie mogę się w pełni wyżalić. To tutaj zawsze uciekam aby oderwać się od rzeczywistości. Dzisiejszy dzień w przeciwieństwie do reszty nie był najlepszym. W duchu modle się aby szybko dobiegł końca. Jedyne czego w tej chwili pragnę to zamknąć oczy, odpłynąć gdziekolwiek i obudzić się dopiero jak będzie już lepiej. Piszę tego posta, mając łzy w oczach. Mama przed chwilą widząc mój płacz, spytała co mi jest i dlaczego płaczę. Dlaczego ? Sama nie wiem. Jest mi duszno!! Cieleśnie i duchowo. Dławię się życiem, które mnie przerasta. Drżą mi ręce a nawet całe ciało. Na zmianę jest mi gorąco i zimno. Rodzice podają mi różne leki i syropy, których tak naprawdę nie potrzebuję bo jedyne co mi dolega to katar z powodu płaczu i duszności (kobieca przypadłość). Zamiast tych medycznych specyfików potrzebuję ich wsparcia i poczucia, że mnie kochają. Chcę być pewna, że im na mnie zależy i chcę się do nich przytulić... Jednak my już od pewnego czasu trzymamy do siebie dystans, którego nikt z nas nie odważy się przełamać. Oni przyglądają mi się z daleka, kontrolując moje czynności życiowe a ja? Ja oraz bardziej zamykam się w sobie. I nawet kiedy próbuję czasem nawiązać z nimi inny kontakt niż zwyczajna rozmowa to pozostaje to tylko moimi nieudanymi próbami....
Czytaj więcej >

Merida Waleczna

 Tym razem film nie tyle dla dzieci, ile dla dużych dzieci i dorosłych. Młodzieży uświadamia że warto coś w życiu ze sobą zrobić, obrać jakiś cel i do niego dąrzyć, natomiast dorosłym mówi, że powinni nam jednak troszkę zaufać, bo my dzieci możemy mieć czasem rację ;)


Jakbyś mógł zmienić swój los... Co byś zrobił?
Czytaj więcej >

Nudy ^.^

  Cześć Miski. Co tam słychać? Macie ferie, mieliście już, czy dopiero czekacie na dwa tygodnie wolnego? Ja  zimowe lenistwo zaczynam dopiero w połowie lutego. Aktualnie powinnam właśnie głowić się nad pojęciami z historii i pierwiastkami z matematyki, ale zamiast tego obżeram się jakimiś ekologicznymi, pomidorowymi czipsami, które wbrew pozorom bardzo mi smakują ;D Wracając do ferii chciałabym już żeby skończył się styczeń a zaczął się luty. Kolejny miesiąc zapowiada się dość pozytywnie. Wybieramy się ze szkołą do kina, organizują nam dyskotekę no i jeszcze te dwa tygodnie opierdalningu :P Żyć nie umierać :)) Jednak muszę dobrze zaplanować ten wolny czas, aby przypadkiem nie przespać całych ferii i nie obudzić się w ostatni weekend, żałując zmarnowanego czasu. Planami się zapewne się z wami podzielę, ale to w swoim czasie. Czuję jednak, że już, w tej chwili (!) przydała by mi się chwila wytchnienia. Codzienne wstawanie wcześnie rano, rutynowa nauka w szkole a potem w domu dają mi w kość. Ciężko jest żyć jak robot, tak jakby wszyscy chcieli żeby było idealnie. Dlatego czasem trzeba sobie odpuścić. Iść na spontan i żyć chwilą. Czasem się to nie opłaca, bo skutki mogą być fatalne, ja jednak lubię ryzykować i robić tak aby te fatalne skutki zredukować...
Czytaj więcej >

Koncert Kolęd.

 Witajcie. Ze względu, że jutro nie idę do szkoły, bo jadę do miasta do lekarza rehabilitanta na kontrolę (choroby cywilizacyjne, typu wady kręgosłupa :P) mam dzisiaj nieco więcej czasu. Postanowiłam więc napisać wam o wczorajszym "koncercie" (o ile można to tak nazwać) kolęd, który odbył się wczoraj w kościele w mojej miejscowości. Przygotowań wiele nie było. Zaledwie dwa/trzy spotkania ale z pomocą naszego ulubionego księdza proboszcza udało się wszystko zorganizować. Oczywiście na próbach luzik a na występie nerwy jak cholera. Pozdrowienia dla tych, którzy śpiewali solówki :D Ja chyba bym się nie odważyła mimo, że próbowali mnie zmusić do zaśpiewania jednej znanej kolędy. Całe szczęście że się z tego wykręciłam. Śpiewając w chórze byłam mega stremowana a co dopiero gdybym miał śpiewać sama. Nie wiem dlaczego ale bardzo stresują mnie publiczne występy. Trzęsą mi się ręce, drży mi głos itd... Też tak macie?

Teraz pokażę wam kilka zdjęć, które za piękne nie są...Nie wiedzieć czemu wyszliśmy dosyć grubo ;D  Ale ważne, że chwila została uwieczniona :D





Czytaj więcej >

This Means War - A Więc Wojna

Wspominałam już, że w tym miesiącu zaleję was falą recenzji? Wydaje mi się, że tak :) A więc kolejny, moim zdaniem warty waszej uwagi film.


Gatunek? - nieokreślony
Bohaterowie? - niezidentyfikowani
Wnioski? - nieokiełznana kobieta
Skutki? - szpieg kontra szpieg.

Czytaj więcej >

Na bieżąco

 Dziś skarby trochę spraw organizacyjnych. Po pierwsze muszę was poinformować, że w najbliższym czasie raczej nie uda mi się ogarnąć i zamknąć sprawy z komentatorami. Nie mogę znaleźć strony z której uaktualniałam Top Commentators dlatego jak na razie nie mogę w pełni spełnić mojej obietnicy. Szkoda bo naprawdę chciałabym żeby ten konkurs na najlepszego komentatora roku miał miejsce na moim blogu. Apeluję też do was, że jeżeli znacie stronę z której akurat ten widget jest dodany, dajcie mi znać!!)
 Musze was także przeprosić za zaległości w komentowaniu waszych blogów. W takim nawale nauki jaki teraz na mnie przypada ledwo mogę napisać notkę. Nie mam praktycznie wolnego czasu. Nic!! Zero!! Czym ja sobie na to zasłużyłam? No czym??
  Następna sprawa to moje notki. Tak sobie myślę, że pisanie ich codziennie jest zbyt dużym obciążeniem i  dla mnie jak i dla was... Dlatego postanowiłam, że moje posty będą dodawane mniej więcej co dwa dni. Mam nadzieję jednak, że przez ten jeden dzień przerwy nie będziecie o mnie zapominać.

Mam też dla was małą niespodziankę. Od teraz możecie zadawać mi pytania na popularnym wśród blogerów ask'u :D wystarczy kliknąć >>TUTAJ<< a ja postaram odpowiedzieć na wszystkie dręczące was pytania, nie tylko związane z blogiem ale także i dosyć osobiste :) Możecie także polubić moją stronę na fb >>KLIK<< . Z początku była ona przeznaczona muzyce, ale pomału przemieniam ją w stronkę poświęconą blogowi więc znajdziecie tam dosłownie wszystko :) 
Czytaj więcej >

Duże Dzieci.


Tytułowe duże dzieci to pięciu przyjaciół, którzy od lat się nie widzieli. Teraz mają okazję, aby się spotkać w rodzinnym gronie, powspominać stare szkolne czasy i zabawić w zwariowanym stylu. Co ich czeka w letnim domku nad jeziorem?
Czytaj więcej >

Do it yourself.

Cześć Miśki :)) Z powodu iż ostatnio zadręczałam was dość długimi notkami i wylewałam z siebie ogromną dawkę refleksji i melancholii, dziś mam dla was trochę inspirujących rzeczy. Mi szczególnie przypadły do gustu te słoiczki na przeróżne duperele, które poniewierają się luzem po moich szufladach i książkowe półki (?) W drugiej części notki możecie znaleźć jak własnoręcznie zrobić modne i dość drogie teraz bransoletki. Mam nadzieję, że któraś z instrukcji was zainspiruje i się wam przyda :)) Miłej niedzieli :)

Czytaj więcej >

weekend !

  Cześć Miśki :)) Wracając na momencik do ostatniego posta, chciałam wam serdecznie podziękować za ciepłe komentarze. To bardzo ważne dla mnie, że potraficie się odnaleźć w mojej sytuacji i zrozumieć mój punkt widzenia.
  A wracając do dzisiejszego dnia, muszę się wam pochwalić, że wczoraj i dzisiaj podczas zawodów w piłce siatkowej moja szkoła zajęła dwa pierwsze miejsca!! Oł jea!! :P Jesteście najlepsi  Wczoraj grały dziewczyny a dzisiaj grali chłopcy. Oczywiście wczoraj to chłopaki z mojej szkoły podziwiali pocące się na parkiecie dziewczyny z pobliskich miejscowości, a dzisiaj to dziewczyny miały podnietę xdd. Moim koleżankom wpadł w oko jakiś Hubert. Jak dla mnie cudu nie ma no ale ^^
  W szkole ogólnie było fajnie. Ten tydzień zleciał mi strasznie szybko i ogólnie rzecz biorąc mam wrażenie, że całe gimnazjum przeleciało mi przed oczami jak jeden dzień. Jak pomyślę o tegorocznych wakacjach mam banana na buzi, ale kiedy przypomnę sobie, że to już prawie koniec gimnazjum mam łzy w oczach. Przecież zostało niecałe pół roku! Niecałe pół roku z ludźmi, z którymi pozornie nic mnie nie łączy, a których kocham. Czasem mnie denerwują ale to przecież tak już jest... Okkej, nie będę już użalać się nad tym tematem :D Myślę, że jeszcze kiedyś do tego wrócę, ale na dzisiaj i ten weekend mam inne plany. Zamierzam skończyć czytać książkę "Hera Moja Miłość", odespać cały tydzień, nadrobić zaległości w nauce, które narobiłam sobie po świątecznej przerwie i ogólnie trochę wypocząć. Weekend zaczyna mi się dobrze, bo już za chwilę jadę z rodzicami na mini zakupy : PP A wy macie jakieś plany? :P 
Czytaj więcej >

Ech, ci faceci xd

  A więc dzisiaj chciałam poruszyć temat tych uwielbianych przez dziewczyny CHŁOPAKÓW! Nie wiem jak zacząć.. mianowicie chodzi o to, że coraz częściej zaczynam spotykać na swojej drodze ludzi "puszczalskich"? - to jest chyba dobre określenie. Albo takich ludzi jest coraz więcej, albo tylko ja znajduje się w takim towarzystwie. Nie znam odpowiedzi na to (retoryczne) pytanie, ale naprawdę zaczyna mnie to denerwować. Co więcej okazuje się, że nawet jedna z moich koleżanek od początku tego roku szkolnego zaliczyła już prawie wszystkich chłopców w gimnazjum. To jest moim zdaniem chore... Ona jest dopiero w pierwszej klasie! No ale jak widać, większość leci na "ładną buzię". Może koleżanka preferuje tak zwane "wolne związki", ale teksty typu: - Pod, którą latarnią dzisiaj dajesz? - A pod którą będziesz? mogłaby sobie darować. Bycie z kimś przez 2 godziny to chyba jej rekord. Nie pomijając faktu, że już prawie nikt nie mówi do niej po imieniu. Wszyscy, którzy kiedyś mięli z nią do czynienia, zwracają się do niej posługując się zaimkami.
  No ale nie do końca o tym chciałam dzisiaj pisać. Chodzi o chłopaków. W mojej szkole też jest kilku takich niewyżytych, którzy zarywają każdą laskę. To jest dziwne, bo wszystkie omijają go szerokim łukiem, a on nadal się narzuca. Nikt go nie lubi, a on zachowuje się jakby był nie wiadomo kim. To chyba taki bliżej  nieokreślony typ ludzi.
  Wracając do ogółu chłopaków, mam wrażenie, że nareszcie wyrwałam się z pod ich uroku. Przejrzałam na oczy i zrozumiałam, że nic na siłę! Zrozumiałam, że ta jedyna miłość sama przyjdzie w odpowiednim czasie. Poza tym w końcu się ogarnęłam i zrozumiałam, że jak na razie chłopak nie jest mi do niczego potrzebny. Kiedy jestem sama, czuję się wolna.! Zaczynam to doceniać dopiero teraz, mimo że z chłopakiem rozstałam się już we wrześniu. Być może jestem jeszcze niedojrzała i wypisuję głupoty, bo przecież miłość to coś pięknego, ale ja naprawdę w końcu zaczęłam żyć pełnią życia. Szczerze, to po moim ostatnim związku obrzydła mi miłość. Ja się wręcz nią dławiłam. Kiedy byłam z chłopakiem nie mogłam być sobą... Wszyscy czegoś ode mnie wymagali. Najgorsze było to, że ON chciał mnie zmienić. Nie tolerował mnie taką jaką jestem, a ja już dłużej tak nie mogłam. Teraz czuję się radosna i szczęśliwa. Na reszcie nikt niczego ode mnie nie wymaga.! Żadnej lojalności i bezsensownych kłótni, z powodu mojego zachowania. Mogę robić to co chcę, kiedy chcę i nie ogranicza mnie żadna druga połówka. Jak na razie jest mi tak dobrze... Wystarczają mi przyjaciele, którzy zajmują całe moje serce 


 No a na koniec muszę się wam pochwalić nowym członkiem rodziny :)) W nocy około dwudziestej-trzeciej 7. stycznia moja ciocia urodziła mi kuzyna !!! Zapewne będzie miał na imię Krystian :P 

Ech kolejny facet do pokochania 
Czytaj więcej >

Ever + Błękitna Godzina

Pewnego koszmarnego dnia szesnastoletnia Ever Bloom traci w wypadku samochodowym najbliższą rodzinę. Od tej chwili staje się medium – słyszy myśli różnych ludzi, widzi ich aurę i dzięki przelotnemu choćby dotykowi może poznać ich przeszłość. Te nadprzyrodzone umiejętności sprawiają, że otoczenie traktuje ją jak dziwadło, więc Ever zamyka się w sobie i odgradza od świata.
Wszystko się zmienia, kiedy dziewczyna poznaje Damena Auguste’a. Tylko on potrafi wyciszyć dudniące w jej głowie głosy i wejrzeć w jej duszę. Dzięki niemu Ever wchodzi w świat alchemii i magii, dowiadując się rzeczy, o których zwykły śmiertelnik nie ma pojęcia. Kim jest Damen? Skąd pochodzi? Jakie sekrety skrywa? Na te pytania Ever nie zna odpowiedzi. Wie jedynie, że zakochała się bez pamięci i że jej życie wkrótce zmieni się nie do poznania.
„Ever” rozpoczyna cykl zatytułowany „Nieśmiertelni”. Powieść zdobyła wiele nagród, m.in. Publishers Weekly Bestseller, USA Today Bestseller, Top Choice Award – Flamingnet Reviews i A Borders Bestseller for teens. Przez 31 tygodni zajmowała 1. miejsce na liście bestsellerów „New York Timesa”.

Ever Bloom zdawało się, że po tragicznych przeżyciach i stracie ukochanej rodziny w końcu odnalazła szczęście. Jest zakochana bez pamięci w Damenie i układa sobie życie na nowo. Zdobywa wiedzę dostępną tylko dla wybranych, a jej moce rosną. Tymczasem coś strasznego zaczyna się dziać z Damenem. Tajemnicza choroba sprawia, że nie tylko słabnie, starzeje się i traci dar nieśmiertelności, ale coś odbiera mu także pamięć, tożsamość, uczucia – życie.


Ever postanawia zrobić, co tylko w jej mocy, by ratować ukochanego. Przenosi się do Summerlandu – krainy, w której poznaje nie tylko sekret przeszłości Damena, ale także starożytne księgi kryjące tajemnicę podróżowania w czasie. Zbliżająca się „błękitna godzina” to jedyny moment, kiedy można odwrócić bieg historii. Ever musi wybrać – czy cofnąć wskazówki zegara i uratować rodzinę przed wypadkiem, czy zostać w teraźniejszości i walczyć o Damena, który z każdym dniem traci siły.


Moim zdaniem: Ever, i cała reszta książek z cyklu "Nieśmiertelni" to gorsza podróba "Szeptem". Oczywiście są tu całkiem inne postacie, zdarzenia i uosobienia charakterów, ale mimo wszystko te dwie serie są do siebie zadziwiająco podobne. Nie potrafię określić czym są do siebie zbliżone, ale po przeczytaniu i porównaniu ich pewnie stwierdzilibyście tak samo.
Czytaj więcej >

postanawiam...

  Dokładnie rok temu miałam aspiracje aby nauczyć się jeździć na deskorolce. Ten zamiar udało mi się po części zrealizować. Po części bo mam go zamiar kontynuować także w tym roku. Jednak to nie będzie moim głównym celem na 2013 rok. Nie będzie nim także zamiar zdrowego odżywiania (bo i tak mi się to nie uda), ani uprawiania joggingu (bo i tak mam zamiar to wznowić od wiosny). Moim postanowieniem nie będzie także zwyczajne cieszenie się życiem, bo czasami tej radochy mam za dużo w swoim życiu i od uśmiechu aż czasem boli mnie szczęka :D Moim postanowieniem będzie po prostu przeżyć ten rok jak najlepiej. Założyłam się dziś z przyjaciółką, że wróci ona do pewnego chłopaka, z którym była i którego kocha nadal. Ona nie wierzy, że jej się to uda, ale ja postaram się im obojgu pomóc. To będzie taki mój pierwszy dobry krok. Postanawiam sobie także: KONIEC Z CHŁOPAKAMI - przynajmniej do wakacji ;) jak na razie mam dość płci męskiej xd Już niedługo dowiecie się dlaczego i jak to w ogóle ze mną jest. Nie bójcie się nie jestem homoseksualistką :D Mam zamiar także dobrze napisać egzaminy, dostać się do dobrej szkoły i przeżyć wspaniałe wakacje. Wakacje z moją rodziną i przyjaciółmi, czyli ludźmi których kocham najbardziej na świecie. Na tym właśnie polegają moje postanowienia.

ps: Jak tak sobie myślę, to ten 2012 wcale nie był taki zły. Dzięki niemu mam mega powera, więcej siły do działania i więcej zadań do zrobienia 
Czytaj więcej >

Piotruś Pan.

 Historię chłopca, który nigdy nie dorasta zna chyba każdy.! Podejrzewam także, że większość z was także kiedyś natrafiła na film animowany pod tym tytułem, jednak dziś chciałabym przedstawić wam Piotrusia Pana w nieco innej odsłonie.


Film opowiada historię małego chłopca z Nibylandii, Piotrusia, który pewnego dnia zjawia się z maleńką wróżką -Dzwoneczkiem w domu Państwa Darling. Piotruś Pan, zaprzyjaźnia się z małymi mieszkańcami domu, przenosi dzieci do magicznej Nibylandii, gdzie przeżywają niesamowite przygody, ale muszą też stawić czoła złemu kapitanowi Hakowi.
Czytaj więcej >

Plany na styczeń!

 Macie jakieś konkretne plany? Ja nie.. po prostu cieszyć się każdym kolejnym dniem i żyć dalej.. W pełni go wykorzystać i wyciągać jakieś wnioski. oczywiście nie obędzie się bez ogromu nauki -_- Ale mam nadzieję, że jakoś sobie poradzę i dotrwam do wakacji... A co pojawi się na blogu? No więc styczeń to będzie istny maraton filmowy. Recenzje będą się tu przewijać z tego powodu, że ostatnio (podczas ferii świątecznych) oglądnęłam kilka bardzoo świetnych filmów ^.^ Nie mogę się już doczekać aby się nimi z wami podzielić! Oczywiście nie zapomnę też o kolejnych rozdziałach opowiadania, które mam już napisane... Pojawi się trochę muzyki, trochę inspiracji i oczywiście mojego melancholijnego marudzenia ;)

Tymczasem mam jeszcze dla was kilka fotek z sylwestra, na których jestem tylko ja Domka i Benia :))


Czytaj więcej >
Create your space © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka